Palący problem prokuratury

prokuraturyMiało być po amerykańsku i jest. Poruszenie jakie w środowisku prokuratorskim wywołała wchodząca w życie od lipca reforma procedury karnej, świadczy niewątpliwie o rozmachu ustawodawców. „Przykręcenie śruby” – jak to określił pewien znany polityk – wymusza wyjście prokuratorów zza biurka a wizja procesu spornego niektórych z nich przyprawia o palpitację serca. Trudno się dziwić – tak drastyczna zmiana systemu pracy, który wszedł przecież prokuraturze w krew przez dziesiątki lat, niechybnie skończy się długotrwałym paraliżem wymiaru sprawiedliwości.

Środowiska prokuratorskie to czują i pilnie szukają rozwiązania pozwalającego uniknąć tej skądinąd krytycznej wróżby. Dlatego między innymi ni stąd ni zowąd ich wzrok padł na pracowników wspierających śledztwa i nagle te od wielu lat pomijane grupy zawodowe nabrały dla prokuratury zupełnie nowego znaczenia. Przy tej okazji w końcu, bo przecież po niemal dziesięciu latach, odkryto po co właściwie zatrudniono tam analityków kryminalnych.

Dlatego właśnie 13 maja Prokurator Generalny oficjalnie zawnioskował o dodatkowe pieniądze na już istniejące i nowe stanowiska analityczne uznając, że 1 analityk średnio na 53 prokuratorów to za mało i że niekoniecznie ów wynagradzany jest, jak to mówią, „godnie”.

Więc może jednak nowelizacja procedury karnej będzie miała i pozytywny wydźwięk – wszak nie często okoliczności sprzyjają na tyle, by oprócz aktualizacji samego prawa zaktualizować też nieco czyjeś spojrzenie na rzeczywistość?

ŹRÓDŁO: Prokuratura Generalna

One Response to “ Palący problem prokuratury ”

  1. […] ze stosunkowo niewielką liczbą analityków i asystentów oraz z prośbą o zastrzyk finansowy (o czym już wspominaliśmy), skierowaną w tej sprawie przez Prokuratora Generalnego do Ministerstwa […]

Dodaj komentarz