Strona 1
Zwykły wpis

Sprawa niewyjaśniona czyli czego brakuje polskiej „cold case”?

cold caseSkąd się biorą sprawy niewyjaśnione? Albo inaczej: co czyni je „zimnymi”? Na oko cztery podstawowe czynniki, których dowolną kombinację dostrzec można w tle wielu niedomkniętych śledztw. Po pierwsze, co oczywiste, brak dowodów. Po drugie – upływający czas, który zmniejsza szansę śledczych na ich zdobycie. Pamięć świadków blednie, materiał biologiczny miesza się z innym, ślady ulegają zatarciu. Po trzecie – obciążenie pracą i napływ nowych spraw. Przestępcy nie czekają grzecznie aż śledczy skończy robotę. I w końcu, rzadziej – emerytury, przeniesienia i reorganizacje priorytetów służby, które sprawiają, że rozłożona na czynniki pierwsze sprawa trafia w ręce kolejnego śledczego, który aby ją zrozumieć musi poświęcić równie wiele czasu, co ten pierwszy. O ile oczywiście będzie w ogóle chciał się w nią równie mocno zaangażować. Wszystkie te czynniki na raz bądź każdy z osobna może skutecznie obniżyć temperaturę śledztwa tak, że sprawca nigdy nie zostanie zidentyfikowany lub skazany.

Ten krótki przegląd prowadzić może do pewnej, dla niektórych być może zaskakującej, konkluzji: doskonałym stymulatorem dla niewyjaśnionej sprawy może być, ze względu na swoją unikalną sytuację zawodową, analityk kryminalny! Metody pracy oraz techniki analityczne ulegają w czasie znacznie większym i szybszym zmianom, niż stabilny i niewiele zmieniający się od lat system pracy dochodzeniowej i śledczej. To, co jeszcze kilkanaście lat temu było niemożliwe, dziś analityk wykonuje szybko dzięki lawinowo rozwijającym się technologiom komputerowym. Szeroki dostęp do internetu, sprytnych i szybkich wyszukiwarek, portali społecznościowych, otwartych źródeł informacji umożliwia dziś sprawdzenie kilkoma kliknięciami tego, na co kiedyś czekano tygodniami. Postępuje rozwój baz danych w których można długotrwale gromadzić informacje z wielu źródeł, dzięki czemu nawet przy zmianie personelu, nowi analitycy mają szybki i jednolity dostęp do wykonanych dawniej ustaleń. Mogą je ze sobą w prosty sposób porównywać i zestawiać, uwzględniając waloryzację ich wiarygodności. Dalej – obciążenie analityków jest inne niż śledczych. Pracują stacjonarnie w biurze i zwykle nie są wciąż odrywani od pracy przez przełożonych, nakazujących załatwić to, porozmawiać z kimś, podjechać na przesłuchanie, uzupełnić akta czy uczestniczyć w zatrzymaniu. Przy odpowiednio zaplanowanych priorytetach i rozsądnym podziale pracy, nie powinni być drastycznie obciążeni dziesiątkami spraw, z których każda wymaga wykonania kolejnych dziesiątek czynności urzędowych i wyprodukowania dziesiątek pism. Praca analityczna jakby z natury rzeczy jest żmudną pracą w skupieniu nad sprawą. W najgorszym razie nad kilkoma na raz, ale wciąż nad sprawą, a nie nad jej biurokratyczną czy organizacyjną stroną.

Co takiego może się stać z, dajmy na to, 5-cio, 10-cio czy 15-stoletnią sprawą, oddaną w ręce analityka? Niektórzy, ci przyzwyczajeni do tego, że analityk kryminalny zajmuje się przeważnie danymi masowymi, pomyślą pewnie, że nic, przetrą oczy ze zdumienia i mrukną pod nosem, że w starych sprawach często nie ma płyt z bilingami telefonicznymi. Nic bardziej mylnego. Analityk bowiem z założenia wcale nie zajmuje się konkretnie danymi masowymi, tylko gromadzeniem, zestawianiem i analizowaniem informacji, a to czy pochodzą one z protokołu przesłuchań, ekspertyzy biegłego czy płyty od operatora jest dla niego sprawą drugorzędną. Co ciekawe dostrzeżono to już dawno gdzieniegdzie zagranicą, czego wyrazem jest na ten przykład szkolenie i specjalizowanie niektórych analityków w technikach przesłuchań – aby mogli oni lepiej rozumieć protokoły, świadków i podejrzanych, czy w technice kryminalistyki – aby byli w stanie sprawniej interpretować kryminalistyczny materiał dowodowy. Stara niewyjaśniona sprawa, która w czasach gdy nad nią pracowano nie podlegała weryfikacji za pomocą technik analitycznych, jak najbardziej nadaje się zatem idealnie aby spojrzeć na nią jeszcze raz, tyle że pod innym, mniej ortodoksyjnym, kątem.

Analityk może więc na przykład:

  • ponownie przeanalizować wszystkie protokoły przesłuchań, aby wyłowić nieścisłości między nimi i wskazać te zagadnienia, które wymagają uzupełnienia (np. poprzez powtórne przesłuchanie świadka czy podejrzanego),
  • krok po kroku sprawdzić czynności, które wykonali śledczy w tej sprawie i zasugerować co jeszcze można wykonać,
  • ustalić miejsca pobytu osób pojawiających się w sprawie, które mogły się zmienić od czasów pierwotnego śledztwa,
  • zbadać szerokie tło sprawy, przygotować informacje o miejscach w których wydarzyło się przestępstwo, sprawdzić czy w tym samym okresie bądź na podobnym obszarze nie działy się inne istotne wydarzenia mogące mieć wpływ na wydarzenia, poszukać podobnych spraw oraz informacji, który z podejrzanych wykazywał później aktywność kryminalną,
  • ustalić listę osób powiązanych wtedy bądź teraz z podejrzanymi, które mogą dysponować informacjami na temat przestępstwa,
  • przeszukać bazy danych osób zaginionych,
  • poddać analizie zgromadzony kryminalistyczny materiał dowodowy i zasugerować, którym dowodom można powtórnie się przyjrzeć, zwłaszcza jeśli od czasu pierwotnego śledztwa zmieniły się metody badania takich śladów,
  • skontaktować się z innymi jednostkami bądź służbami, które być może posiadają dodatkowe istotne informacje na temat podejrzanych w „zimnej sprawie”.

A to i tak tylko część, pierwsze pomysły które przychodzą do głowy gdy zastanawiamy się nad udziałem analityka w powtórnej ewaluacji sprawy niewyjaśnionej. Szczegóły jak zwykle zależeć będą od samej sprawy oraz od doświadczenia i umiejętności samego analityka kryminalnego, który – przy okazji – na pewno nauczy się czegoś, co będzie mógł wykorzystać w przyszłości. Największą wartością w tym przypadku będzie jednak sama inicjatywa i świadomość, że – oddając „cold case” w ręce osoby ze świeżym spojrzeniem i nowoczesną metodologią – zrobiliśmy wszystko co się dało.

Czy nie warto spróbować?*

ŹRÓDŁA: Reviving the Cold Case: An Analytical Approach to Case Closure, Powrót do 218 spraw niewyjaśnionych morderstw sprzed nawet 30 lat

ŹRÓDŁO OBRAZKA: hiddenlives.org.uk

* Niniejszy artykuł nie jest tłumaczeniem, lecz swobodnym omówieniem treści zawartych w publikacji „Reviving the Cold Case”.

Zwykły wpis

Potęga wizualizacji

Analiza niezrozumiała dla odbiorcy jest wizualizacjcałkowicie bezużyteczna – powie wam to każdy analityk na świecie, chociaż nie każdy z nich, gdy pytany, będzie w stanie podać uniwersalny przepis na zrozumiałą analizę. Zasada jest prosta: im mniej jest informacji, tym łatwiej wytłumaczyć wynikające z nich wnioski. Co zatem robić w czasach, gdy dane nie są już po prostu „danymi” lecz „wielkimi danymi” (big data) i gdy ich ilość i różnorodność już dawno przerosły możliwości percepcyjne nieuzbrojonego w technologię człowieka? Wizualizować, czyli w skrócie – tak bardzo je uogólnić aby można było przedstawić je za pomocą prostego, zaledwie kilkuelementowego obrazka.

W rzeczywistości wizualizacja informacji nie jest niczym nowym, jednak w dawnych, tych prehistorycznych, czasach spełniała nieco inną funkcję. Dzięki malowidłom naskalnym czy płaskorzeźbom egipskim ludzkość miała przede wszystkim zapamiętać pewne przekazy na dłużej i przekazać je następnym pokoleniom. Współczesna wizualizacja w analizie służy za to przede wszystkim wytłumaczeniu każdej osobie która się z nią zetknie, mechanizmów rządzących opisywanym zagadnieniem.

Analitycy dysponują dziś w zasadzie nieograniczonymi możliwościami wizualizacyjnymi, chociaż każdy z nich w swojej codziennej pracy, zwykle ma swoje ulubione i mniej ulubione metody. Najważniejsze zasady rządzące wizualizacją w analizie (w tym tej kryminalnej) to:

użyj takiej metody, która będzie adekwatna do rodzaju informacji które chcesz przekazać – jeśli zatem analityk chce przekazać informację o przemieszczaniu się osoby, powinien nanieść je na mapę. Jeśli zaś najistotniejszą kwestią analizy jest czas przebiegu dowolnych działań, powinien użyć linii czasu;

jeśli nie wiesz kto będzie twoim odbiorcą, wizualizacja powinna być zrozumiała dla każdego – co szczególnie istotne w analizie kryminalnej, w której analizy trafiają do różnych i nieznanych wcześniej osób ma różnych szczeblach śledztwa bądź procesu sądowego. Z tego samego powodu każda wizualizacja, nawet ta najbardziej przejrzysta, powinna być opatrzona chociażby krótkim opisem a przynajmniej notką czego ona dotyczy;

wizualizacja ma sens tylko wtedy, kiedy informacji jest zbyt wiele aby opisać je w kilku zdaniach – nie powinno się wizualizować na siłę jeśli nie ma takiej potrzeby. Czasem lepiej jest coś po krótce opisać, niż produkować obrazki, byleby tylko były;

wizualizacja musi być prosta, naprawdę prosta – skomplikowana i wieloelementowa wizualizacja naprawdę nie pomaga w zrozumieniu kwintesencji wniosku analitycznego, a i potrafi wprowadzić w błąd. Dlatego, zanim obraz znajdzie się w oficjalnych dokumentach, warto spytać kolegę czy rozumie jego przesłanie.

Więcej o wizualizacjach – wkrótce.

ŹRÓDŁO: Look Before You Analyze: Visualizing Data in Criminal Justice; Data visualization (Wikipedia)

ŹRÓDŁO OBRAZKA: Piktochart

Zwykły wpis

SNA w analizie kryminalnych sieci społecznych

snaPoczątki analizy sieci społecznych datowane są na przełom XIX i XX wieku, za sprawą badań naukowych dwóch znanych socjologów – Niemca Georga Simmela i Francuza Davida Durkheima. Obaj panowie w swoich publikacjach sygnalizowali konieczność i zasadność badań nad relacjami międzyludzkimi i możliwość opracowywania na ich podstawie wzorców powiązań społecznych. Dopiero jednak w latach 30-tych XX wieku pojawiły się pierwsze metodologie, pozwalające na badania statystyczne sieci społecznych. Pierwsze przymiarki do analizowania i wizualizowania powiązań kryminalnych poczyniono niedługo później, bo już w latach 50-60’ w Stanach Zjednoczonych, ale metody analizy sieci społecznych zaprzęgnięto do walki z przestępczością dopiero wiele lat później, za sprawą rosnącej popularności analizy kryminalnej.

Przez kilkanaście ostatnich lat popularność SNA (a właściwie CNA – criminal network analysis), rośnie, między innymi za sprawą multiplikujących się zainteresowań naukowców oraz producentów oprogramowania. Dzięki technologiom komputerowym badania powiązań społecznych grup terrorystycznych czy zorganizowanych grup przestępczych jest dziś prostsze i szybsze niż kiedykolwiek. Nowoczesne organy ścigania odkryły w końcu, że wiedza o strukturze popełniających przestępstwa grup i komórek planujących akty terroru, jest jednym z kluczowych czynników pozwalających z nimi wygrać.

Zajmują się tym analitycy, żmudnie odtwarzając z wiarygodnych danych sieci powiązań osób zaangażowanych w działalność przestępczą, bez względu czy jest to produkcja i przemyt narkotyków, handel ludźmi, pranie pieniędzy, finansowanie terroryzmu czy przekręty podatkowe. Analitycy powiązań kryminalnych zajmują się więc integracją z różnych źródeł informacji o poszczególnych incydentach przestępczych, osobach w nie zaangażowanych i miejscach gdzie się wydarzyły, w celu opracowania siatki powiązań społecznych i odtworzenia sposobu działania zorganizowanych grup przestępczych.

ŹRÓDŁA: Georg Simmel (Wikipedia), David Durkheim (Wikipedia), episteme.com, Social Network Analysis (Wikipedia), Criminal Network Analysis And Cisualization, Using Social Network Analysis To Profile Organised Crime

ŹRÓDŁO OBRAZKA: patronusanalytical.com

Zwykły wpis

Analiza kryminalna jako nieortodoksyjny dowód naukowy

analiza kryminalnaPolski system prawny nie legalizuje udziału analityka kryminalnego w realiach procesowych. Dzieje się tak dlatego, że w dalszym ciągu analiza kryminalna postrzegana jest raczej jako element pracy operacyjnej, skąd rzeczywiście się wywodzi. Niesłusznie, gdyż już co najmniej od 8-9 lat analitycy aktywnie wspierają nie tylko działania operacyjne policji ale też postępowania przygotowawcze, występują w sądzie i przygotowują dokumenty na potrzeby śledztwa prokuratorskiego. Ameryki nie odkryję – krajowe prawodawstwo nigdy nie nadążało ani za ewolucją przestępczości ani za zmianami cywilizacyjnymi czy technologicznymi, trudno się zatem dziwić że nawet po dwudziestukilku latach od wprowadzenia nie dostrzega obecności tej w dalszym ciągu niewielkiej grupy zawodowej. Nie tylko przecież prawo omija analizę szerokim łukiem. Znikoma ilość publikacji czy badań, marginalne zainteresowanie opinii publicznej, niska świadomość społeczna i – nierzadko – brak pomysłu na nowoczesne spożytkowanie analizy w samych organach ścigania i nikłe nakłady finansowe na tę działalność, to wystarczające dowody na omijanie tematu.

Tymczasem w krajach w których od lat wdraża się zupełnie inny model śledztwa opartego na tzw. intelligence-driven policing (lub intelligence-led policing), czyli śledztwa, w którym centralną rolę odgrywa analityczny wywiad kryminalny, sprawa wygląda zupełnie inaczej. O trendzie tym napiszę więcej innym razem, dziś jednak chciałbym się skupić niejako na jego konsekwencji dla procesu sądowego. Analiza kryminalna bywa w innych systemach prawnych traktowana jako specyficzny, odbiegający od standardów, nieortodoksyjny dowód naukowy a sam analityk jako ekspert w tej dziedzinie (w języku angielskim słowo „expert” zwykle oznacza „biegły”, także w rozumieniu biegłego sądowego).

„Naukowość” dowodu z analizy kryminalnej uzasadniana jest zwykle na trzy różne sposoby. Po pierwsze – poprzez dokładny opis metodyki pracy, w którym zawarte będą podstawy statystyczne ustaleń analityka, odniesienia do literatury i prasy fachowej czy precyzyjna charakterystyka rozwiązań technologicznych których dotyczy opinia bądź których użyto do jej wytworzenia.

Po drugie – poprzez złożenie przez analityka zeznania, zawierającego wyczerpujące informacje o jego doświadczeniu i przygotowaniu merytorycznym oraz opis stanu badań, w dziedzinie i zakresie którego dotyczy analiza. W ramach tej operacji analityk może, poprzez analogię do innych spraw, wskazać typowe zachowania sprawców danego przestępstwa, które znajdują odniesienie do prezentowanych przez niego ustaleń. W polskich realiach to ostatnie na dzień dzisiejszy odpada – analitykom nie dano u nas możliwości prowadzenia badań statystycznych i naukowych zgromadzonych przez instytucje spraw, chociaż zgodnie z naturalną intuicją w niektórych organach chyba planowano niegdyś takie rozwiązanie, organizacyjnie i strukturalnie lokując analityków blisko archiwum. Niestety, poza pojedynczymi wyjątkami (patrz: Gdańskie Archiwum X), dziś nie wykorzystuje się analiz kryminalnych w ten sposób.

I w końcu po trzecie – poprzez wykonanie analizy, w której informacje technologiczne i metodologiczne pochodzą z ekspertyz profesjonalnych, powołanych przez wymiar sprawiedliwości, zewnętrznych biegłych. I to, brzmiące całkiem nieźle, rozwiązanie wydaje się nie do realizacji w realiach polskich. Trudno sobie bowiem wyobrazić, aby na potrzeby każdej analizy kryminalnej powoływani byli biegli, wyjaśniający zawiłe meandry każdego dyskusyjnego zagadnienia.

Mimo to – jest nadzieja! Istnieje bowiem pewien ponadnarodowy standard i kryterium, które pozwala na uznanie bądź nie dowolnej opinii za dowód naukowy – standard Frey’a, czyli test powszechnej akceptacji. Jeśli ogół specjalistów z danej dziedziny aprobuje zarówno metodę badawczą jak i technologię użytą do wytworzenia opinii, może ona zostać uznana za dowód naukowy. Droga do tego może być jednak kręta i wyboista, ze względu na poniższe warunki konieczne, które analiza kryminalna w Polsce musiałaby spełnić:

  • wypromować specjalistów, którzy będą stanowić ów wymagany „ogół” – doświadczonych analityków, którzy w analizach kryminalnych będą poruszać się równie biegle co na konferencjach, sympozjach i kongresach analitycznych. Osób, które będą w stanie przełożyć praktykę na teorię w publikacjach i prasie fachowej,
  • wzbudzić większe zainteresowanie analizą kryminalną środowisk naukowych i lobbować rozpoczęcie zaawansowanych badań w tej dziedzinie,
  • zdefiniować metody badawcze używane w pracy analitycznej tak, aby rozwiać wątpliwości co jest analizą a co nie. Katalog musi pozostać jednak na tyle otwarty, by nadążał za nie pozostającymi bez znaczenia dla analizy kryminalnej, zmianami technologicznymi i cywilizacyjnymi,
  • stworzyć bazę wiedzy o analizie kryminalnej, w oparciu o już istniejące publikacje – głównie zagraniczne – i ułatwić do niej dostęp prokuratorom i sędziom. Polska literatura przedmiotu jest na dzień dzisiejszy zbyt uboga, częściowo przestarzała (a nawet niestety nieaktualna) i skupiona wyłącznie na zagadnieniach najbardziej podstawowych,
  • pozwolić analitykom na prowadzenie własnych badań naukowych i na opracowywanie na ich podstawie nowych metod pracy.

ERRATA: Niniejszy artykuł nie jest opinią prawną opartą na profesjonalnych rozważaniach naukowych i może być traktowany wyłącznie jako punkt wyjścia do dalszej dyskusji i pewna propozycja, adresowana do osób ze środowiska prawniczego oraz do samych analityków kryminalnych. Redaktorzy serwisu analizasledcza.pl dziękują dwójce praktyków za wskazanie odpowiedniego kierunku, bibliografię i konsultację merytoryczną artykułu.

ŹRÓDŁA: Criminal Profiling: International Theory, Research, and Practice; Piotr Chlebowicz, Wojciech Filipkowski: Analiza kryminalna. Aspekty kryminalistyczne i prawnodowodowe; Frye standard (Wikipedia); Intelligence-Led Policing: The New Intelligence Architecture

Zwykły wpis

Jak analitycy łapią terrorystów? – według GCHQ

gchqJednym z najważniejszych zadań GCHQ (Government Communications Headquarters) – brytyjskiej służby specjalnej zajmującej się zbieraniem i analizą danych telekomunikacyjnych – jest identyfikacja i analiza globalnych zagrożeń terrorystycznych, które niosą ryzyko dla obywateli UK. Najistotniejszą grupą zawodową pracującą w GCHQ są więc – co oczywiste, ze względu na profil działalności – analitycy, którzy wykorzystując Big Data budują kompleksowy obraz zagrożeń, w tym tych terrorystycznych. Jak to się odbywa? – GCHQ przedstawia na swojej stronie internetowej krótki brief w 5-ciu krokach*:

Wszystko zaczyna się od informacji inicjalnej. Może to być zgłoszenie zaniepokojonego obywatela, wskazówka uzyskana od innej służby (w tym zagranicznej – służby o charakterze wywiadowczym aby być skuteczne muszą budować sieć kontaktów międzynarodowych), czy z instytucji wewnętrznych:

MI6 (brytyjski wywiad wojskowy), w czasie wykonywania działań za granicą dowiaduje się, iż jeden z członków salafickiej organizacji terrorystycznej ISIL (Islamic State of Iraq and the Levant) przekazał niezidentyfikowanej osobie dokumentację brzmiącą jak instrukcja dokonania ataku terrorystycznego na terytorium UK. MI6 wie o tajemniczym odbiorcy niewiele – zaledwie tyle że biegle posługuje się językiem angielskim i arabskim oraz że posiada standardowy telefon komórkowy oraz kosztowny, bardzo wysokiej jakości tablet. Wywiad, ze względu na brak możliwości działania na terytorium UK, przekazuje tę informację do MI5 (brytyjski kontrwywiad) i właśnie do GCHQ. MI5 na tę chwilę nie jest w stanie tak niewielkiej ilości informacji powiązać ze znanymi faktami, więc cała nadzieja w GCHQ. Zadaniem analityków służby będzie dowiedzieć się jak najwięcej o autorze instrukcji oraz – na tej podstawie – określić poziom zagrożenia.

GCHQ sporadycznie dostaje nazwisko czy adres – kompletne dane o osobach, które musi poddać analizie. Zazwyczaj musi pracować na podstawie strzępków informacji, tak jak w opisywanym przykładzie. Co dzieje się dalej z takimi wskazówkami? Rozpoczyna się żmudna „detektywistyczna” robota:

Wydaje się niemożliwe aby bez choćby numeru telefonu czy adresu e-mail ustalić tożsamość tajemniczego pośrednika. A jednak – GCHQ wprawdzie nie wie kim on jest, ale posiada dość solidne informacje o przekazującym instrukcję członku ISIL (w końcu jest „zarejestrowanym” terrorystą). Po uzyskaniu wszystkich niezbędnych pozwoleń służba otrzymuje wykazy połączeń telefonicznych salafity. Biorą się za nie analitycy, którzy odtwarzają na ich podstawie jego aktywność telefoniczną w okresie, kiedy nastąpiło spotkanie z nieznajomym i przekazanie instrukcji zamachu. Pomimo iż jest on członkiem ISIL większość jego kontaktów najprawdopodobniej będzie całkowicie niezwiązana z działalnością terrorystyczną. Jak zatem GCHQ typuje kontakty podejrzane?

Analitycy gromadzą wszystkie posiadane informacje i wyodrębniają z nich te które uważają za istotne, czyli takie które ich zdaniem mogą wiązać się bezpośrednio z dostarczonymi przez MI6 tropami:

Aparat telefoniczny nieznajomego został przez informatora MI6 opisany jako „standardowy”, co nie do końca pasuje do kogoś posiadającego najlepszej jakości, bardzo kosztowny tablet. Analityk, posiadający szeroką wiedzę i doświadczenie w analizie zachowań ekstremistów islamskich, dobrze wie, że nie wystarczy wytypować wszystkie telefony, które kontaktowały się z członkiem ISIL w okresie spotkania. W posiadanych danych szuka zatem powtarzalnych wzorców, charakterystycznych dla kontaktów tego typu. Jeśli je znajduje – musi jakoś je sprawdzić, aby potwierdzić że wytypowane telefony należą do tajemniczego pośrednika.

W pracy analityka GCHQ ważne jest, aby zawsze pamiętać treść informacji inicjalnej. Jeśli o niej zapomni i nie będzie się wciąż do niej odnosił, może zgubić istotne szczegóły które mogą być kluczowe dla identyfikacji podejrzanego:

Wysokiej jakości, drogi nowy tablet zdaje się być cechą wyróżniającą nieznajomego. Ponownie po uzyskaniu wszystkich pozwoleń analityk, w trakcie analizy ruchu internetowego, typuje kilkanaście tabletów najwyższej klasy, które mogą należeć do pośrednika. To dużo, ale jeden z nich, prawdopodobnie przez przypadek bądź błąd nieznajomego, jest powiązany ze standardowej jakości telefonem komórkowym, znajdującym się na liście podejrzanych numerów z poprzedniego kroku. Analiza nie skutkuje zatem wskazaniem personaliów podejrzanego, ale wytypowaniem numeru telefonu oraz tabletu, którymi się posługiwał. Analityk pisze raport, w którym opisuje swoje ustalenia a GCHQ dba o to, aby dokument przekazany został do MI5 i MI6.

Praca ze strzępkami informacji inicjalnej pozwoliła na stworzenie teorii, która nadaje się do przeprowadzenia dalszego śledztwa:

Analityk GCHQ zawęził tropy do tych, które pasują do informacji przekazanej pierwotnie przez MI6 i na postawie jego raportu możliwe będzie przeprowadzenie dalszego śledztwa. Dzięki danym pochodzącym z analizy ruchu internetowego możliwe było prześledzenie zachowań nieznajomego pośrednika i wyselekcjonowanie na przykład jego logowań do kont w różnych serwisach internetowych. Informacje uzyskane w ten sposób porównywane są z tymi pochodzącymi z innych śledztw i dzięki temu pośrednik może zostać zidentyfikowany. W ten sposób GCHQ może zdobyć jego personalia.

Analiza sygnałów telekomunikacyjnych to potężne narzędzie, dzięki któremu można odpowiedzieć na pytania pozornie bez odpowiedzi. Umiejętność wykorzystania fragmentarycznych danych do budowania teorii i prowadzenia kompleksowych poszukiwań, pozwala na szybkie zawężenie tysięcy opcji. Dzięki temu można uzasadnić dalsze śledztwo:

Wprawdzie informacje dotyczące personaliów podejrzanego są wciąż hipotetyczne, ustalenia te przekazywane są MI5 w celu przeprowadzenia dochodzenia. Analityczne śledztwo GCHQ niniejszym wskazało prawdopodobną tożsamość nieznajomego pośrednika, który może być zamieszany w działania mające na celu przeprowadzenie ataku terrorystycznego na terenie UK.

Źródło: gshq.gov.uk

* Niniejszy artykuł nie jest tłumaczeniem, lecz omówieniem treści zawartych w artykule GCHQ.

Zwykły wpis

Jak wpadł Al Capone

al caponeNiewielu wie, że Al Capone – najsłynniejszy na świecie chicagowski gangster – nigdy pewnie nie zostałby skazany, gdyby nie analiza kryminalna… a przynajmniej to, co my dziś nazwalibyśmy analizą kryminalną, gdyż w latach 20-tych nikt o niej jeszcze nie słyszał. Pomimo iż to on podejrzany był o zlecenie zabójstwa siedmiu członków gangu Bugsa Morana, przemycał spirytus i korumpował lokalne władze, śledczy z grupy Eliota Nessa (tzw. Nietykalni) nie byli w stanie żadnego z tych czynów mu udowodnić. A wpadł bo… nie zapłacił podatku, czego dowiodła skrupulatna analiza zawartości jego rachunków bankowych.

Za przyglądanie się finansom Capone’a wziął się amerykański urząd podatkowy IRS (Internal Revenue Service). Agencja, podczas analizy zawartości jego kont bankowych oraz faktur w Miami i Chicago, wyliczyła, że w pewnym okresie czasu Al wydał 7 tys. $ na garnitury, 40 tys. $ na zakup domu w Palm Island, 20 tys. $ na srebrną zastawę stołową a także zapłacił 39 tys. $ rachunków telefonicznych i tygodniowo wydawał 1,5 tys. $ na noclegi w hotelach. Rocznie, na wszystkie te i inne wydatki, Al Capone wydał przeszło 165 tys. $, jednocześnie nie potrafiąc udokumentować skąd wziąć na to wszystko pieniądze. Na tej podstawie gangster został osądzony i skazany, za uchylanie się od zapłaty państwu 1 mln. $ podatku.

Metoda badania majątku Ala Capone zastosowana w latach 20-tych XX wieku, nie różni się wielce od systemu pracy współczesnego kryminalnego analityka finansowego. Wręcz przeciwnie – i dziś analitycy sprawdzają przychody podejrzanych i porównują je z rozchodami, szukając nieudokumentowanej nadwyżki mogącej pochodzić z działalności przestępczej.

Źródło: Organized Crime. From the Mob to Transnational Organized Crime

Zwykły wpis

SHERLOC!

sherlocJeśli chcesz wiedzieć:

  • jak przebiegała międzynarodowa operacja Onymous, wymierzona w Silk Road 2.0,
  • do jakich portów 3 i 26 października oraz 3 i 5 listopada 2001 przybijał szmuglujący broń transportowiec Otterloo,
  • jak nazywali się podejrzani w sprawie USA vs Liberty Reserve,
  • jak przebiegały śledztwa Anti-Mafia Investigation Department w Mediolanie,
  • jak nazywała się zarejestrowana na Seszelach łódź rybacka zaatakowana 5 Marca 2010 przez piratów,
  • czego dotyczyła operacja Smoking Dragon…

koniecznie odwiedź SHERLOC-a. SHERLOC, czyli Sharing Electronic Resources and Laws On Crime to portal internetowy UNODC (United Nations Office on Drugs and Crime), na którym w przystępnej bazodanowej i łatwej do przeszukiwania formie, publikowane są informacje użyteczne przy zwalczaniu i wykrywaniu przestępstw transgranicznych jak: przemyt broni, handel ludźmi, pranie pieniędzy, cyberprzestępstwa czy udział w zorganizowanych grupach przestępczych. SHERLOC zawiera cztery bazy danych:

– pierwsza i najciekawsza z nich – Case Law Database – gromadzi, dotyczące konkretnych przestępstw, informacje z praktyki sądowej i operacji organów ścigania. To tam odnaleźć można briefy spraw z całego świata, z których dowiemy się czego dotyczyły śledztwa, kto był podejrzany i oskarżony o ich popełnienie i jak zakończył się proces sądowy. Bazę przeszukiwać możemy po terytorium które obejmował proceder przestępczy, typie przestępstwa bądź po słowach kluczowych. W opisie sprawy znajdziemy, zależnie od konkretnego case’a, jego klarowny opis, informacje o akcie oskarżenia czy wyroku (z cytatami), listę zaangażowanych w śledztwo instytucji, listę ofiar i podejrzanych, terytoria których dotyczył, odnośnik do źródła informacji i dodatkowe komentarze i ciekawostki.

– druga – Database of Legislation – zawiera skróty regulacji międzynarodowych jak i aktów legislacyjnych poszczególnych krajów, które przeszukać można nie tylko po terytorium ale też po typie przestępstwa. Baza przechowuje informacje istotne z punktu widzenia Konwencji Narodów Zjednoczonych przeciwko międzynarodowej przestępczości zorganizowanej.

– trzecia – Bibliographic Database – zawiera obszerną bibliografię dotyczącą przestępczości transgranicznej, wraz z abstraktami. Znajdziemy w niej nie tylko znane publikacje na chodliwe tematy, ale też te mniej popularne, związane z wąską dziedziną zainteresowań. Póki co większość opublikowanych tam pozycji dotyczy migracji i przemytu, w tym przemytu ludzi.

– i w końcu czwarta – CNA Directory – do której dostęp jest reglamentowany (czyli trzeba się zalogować), więc w zasadzie nie wiemy co dokładnie znajduje się w środku. Najprawdopodobniej informacje kontaktowe do instytucji odpowiedzialnych za utrzymywanie kontaktu między organami ścigania w dziedzinach takich jak ekstradycja czy handel bronią.

ŹRÓDŁO: SHERLOC

Zwykły wpis

NIMOZ i analitycy od dzieł sztuki

nimoz„Krajowy wykaz zabytków skradzionych lub wywiezionych za granicę niezgodnie z prawem gromadzi dane o kradzieżach muzealnych powstałych po roku 1970, a od 1992 dokumentuje również straty poniesione przez związki wyznaniowe, kolekcjonerów prywatnych oraz inne instytucje.”

Prowadzą go analitycy z Działu Analiz Kryminalnych Narodowego Instytutu Muzealnictwa i Ochrony Zbiorów (NIMOZ). Specjaliści badający sprawy przestępstw lub pożarów, w wyniku których ucierpiały zabytki i dzieła sztuki. Na podstawie ich analiz wskazywane są zagrożenia dla dziedzictwa kulturowego i opracowywane są strategie prewencyjne. Analitycy od sztuki gromadzą duże ilości informacji, od strat w obiektach i zabytkach muzealnych, sakralnych czy bibliotecznych w Polsce i za granicą, aż po publikacje i artykuły prasowe na ten temat. Na tej podstawie opracowują analizy dotyczące przedmiotu przestępstw, prognozują zagrożenia dotyczące muzeów, bibliotek czy zabytków nieruchomych, opracowują taktyczno-kryminalistyczne zasady ich ochrony. Przy współpracy z Działem Metod i Technik Ochronnych NIMOZ, będącym „operacyjnym” ramieniem ochrony rynku sztuki, chronią zabytki i dzieła przed kradzieżą, pomagają zabezpieczać je technicznie i transportować.

Gdyby Juliusz Machulski o tym wiedział, scenariusz filmu „Vinci” mógłby wyglądać zupełnie inaczej, prawda?

ŹRÓDŁO: nimoz.pl, Regulamin Oranizacyjny NIMOZ, skradzionezabytki.pl

Zwykły wpis

CIA reorganizuje analizy

ciaMinęło zaledwie kilka dni odkąd opublikowaliśmy artykuł poświęcony szefowi CIA, a ten już daje o sobie znać i to właśnie w kwestii związanej z wąsko rozumianą analizą wywiadu. Dwa dni temu gruchnęła wieść o planie reorganizacji agencji, zleconej przez samego Brennana. Aby zbliżyć analityków do szpiegowskiej pracy operacyjnej i tym samym zwiększyć wydajność tej 67-letniej służby, zdecydował się on usunąć dotychczasowe wydziały, które separowały analityków od funkcjonariuszy terenowych i rozdzielić ich pomiędzy 10 jednostek organizacyjnych. Każda z nich zajmować się będzie inną tematyką: a to terroryzmem islamskim, a to rynkiem broni czy operacjami specjalnymi. Brennan zlikwiduje podziały strukturalne CIA, wcielając do każdej z jednostek zarówno analityków jak i agentów terenowych. Jak sam powiedział w wywiadzie udzielonym dziennikarzom – obecna struktura, w której interakcja analityków z agentami operacyjnymi jest ograniczona do minimum i każdy z nich podlega innemu szefowi, jest anachronizmem i nie jest w stanie sprostać nowym wyzwaniom stojącym przed wywiadem USA. Na tę wypowiedź szybko odezwały się głosy analityków, że nie będzie to proste. Były analityk CIA Mark M. Lowenthal twierdzi, że tajni agenci nie zrezygnują tak łatwo z zasłony tajemnicy jaką otaczają swoje operacje i która znacząco utrudniała pracę analitykom przez dziesiątki lat. Dodał jednak, że być może reorganizacja pozwoli uniknąć takich sytuacji jaka zdarzyła się przed wojną w Iraku, gdy analitycy na podstawie rekomendacji funkcjonariuszy operacyjnych zaufali informacjom pochodzącym od nieznanego im dobrze źródła. Potem źródła te zostały skompromitowane. Inna krytyczna uwaga pochodzi od Amy Zegart, ekspertki od wywiadu w Stanford: twierdzi ona, że w nowej strukturze długofalowe cele CIA zejdą na drugi plan, gdyż całą aktywność amerykańskiego wywiadu pochłoną priorytety doraźne. Wszystko sprowadza się do tego, jak dokładnie przebiegać będzie reorganizacja. Póki co, poza ogólnymi informacjami prasowymi, nie wiadomo.

ŹRÓDŁO: nytimes.com

Zwykły wpis

John Brennan – szef CIA analitykiem

szef ciaObecny szef CIA – John O. Brennan – pracował w komórkach analitycznych przez przeszło 25 lat. Od 1980 roku, kiedy to rozpoczął swoją karierę w służbach, do wczesnych lat 90-tych, był analitykiem w Dyrektoracie Wywiadu (Directorate of Intelligence), specjalizującym się w tematyce Bliskiego Wschodu i południowej Azji. Potem awansował na dyrektora Narodowego Centrum Antyterrorystycznego (National Counterterrorism Center), gdzie również był zwierzchnikiem analityków wywiadu. Jakby tego było mało, gdy w 2005 r. opuścił na jakiś czas CIA, zajął stanowisko dyrektora generalnego (CEO – Chief Executive Officer) prywatnej wywiadowni o charakterze analitycznym i producenta oprogramowania, zwanej The Analysis Corporation (aktualnie: Sotera Defense Solutions). Sotera do dziś bazuje na kadrze szkolonej przez amerykańskie służby specjalne, jako prywatny kontraktor wspierając nie tylko rząd, ale także inne służby (FBI, DIA, DHS) w gromadzeniu i analizowaniu informacji.

Nie tylko Brennan, szef bądź co bądź jednego z potężniejszych wywiadów tego świata, wywodzi się z pionu analiz. Wielu znanych i docenianych, jak choćby Larry C. Johnson (State Department’s Office of Counterterrorism) czy Richard J. Kerr (były z-ca dyrektora generalnego CIA), pracowało jako pierwszoliniowi analitycy. Nie przez przypadek. Doświadczenie w pracy analitycznej niemal zawsze wiąże się z naturalnym rozwijaniem zdolności do przetwarzania ze zrozumieniem dużej ilości informacji oraz pozwala spojrzeć na świat z dużej perspektywy. A z daleka, jak wiadomo, widać na raz znacznie więcej.

ŹRÓDŁO: cia.gov