Skąd się biorą sprawy niewyjaśnione? Albo inaczej: co czyni je „zimnymi”? Na oko cztery podstawowe czynniki, których dowolną kombinację dostrzec można w tle wielu niedomkniętych śledztw. Po pierwsze, co oczywiste, brak dowodów. Po drugie – upływający czas, który zmniejsza szansę śledczych na ich zdobycie. Pamięć świadków blednie, materiał biologiczny miesza się z innym, ślady ulegają zatarciu. Po trzecie – obciążenie pracą i napływ nowych spraw. Przestępcy nie czekają grzecznie aż śledczy skończy robotę. I w końcu, rzadziej – emerytury, przeniesienia i reorganizacje priorytetów służby, które sprawiają, że rozłożona na czynniki pierwsze sprawa trafia w ręce kolejnego śledczego, który aby ją zrozumieć musi poświęcić równie wiele czasu, co ten pierwszy. O ile oczywiście będzie w ogóle chciał się w nią równie mocno zaangażować. Wszystkie te czynniki na raz bądź każdy z osobna może skutecznie obniżyć temperaturę śledztwa tak, że sprawca nigdy nie zostanie zidentyfikowany lub skazany.
Ten krótki przegląd prowadzić może do pewnej, dla niektórych być może zaskakującej, konkluzji: doskonałym stymulatorem dla niewyjaśnionej sprawy może być, ze względu na swoją unikalną sytuację zawodową, analityk kryminalny! Metody pracy oraz techniki analityczne ulegają w czasie znacznie większym i szybszym zmianom, niż stabilny i niewiele zmieniający się od lat system pracy dochodzeniowej i śledczej. To, co jeszcze kilkanaście lat temu było niemożliwe, dziś analityk wykonuje szybko dzięki lawinowo rozwijającym się technologiom komputerowym. Szeroki dostęp do internetu, sprytnych i szybkich wyszukiwarek, portali społecznościowych, otwartych źródeł informacji umożliwia dziś sprawdzenie kilkoma kliknięciami tego, na co kiedyś czekano tygodniami. Postępuje rozwój baz danych w których można długotrwale gromadzić informacje z wielu źródeł, dzięki czemu nawet przy zmianie personelu, nowi analitycy mają szybki i jednolity dostęp do wykonanych dawniej ustaleń. Mogą je ze sobą w prosty sposób porównywać i zestawiać, uwzględniając waloryzację ich wiarygodności. Dalej – obciążenie analityków jest inne niż śledczych. Pracują stacjonarnie w biurze i zwykle nie są wciąż odrywani od pracy przez przełożonych, nakazujących załatwić to, porozmawiać z kimś, podjechać na przesłuchanie, uzupełnić akta czy uczestniczyć w zatrzymaniu. Przy odpowiednio zaplanowanych priorytetach i rozsądnym podziale pracy, nie powinni być drastycznie obciążeni dziesiątkami spraw, z których każda wymaga wykonania kolejnych dziesiątek czynności urzędowych i wyprodukowania dziesiątek pism. Praca analityczna jakby z natury rzeczy jest żmudną pracą w skupieniu nad sprawą. W najgorszym razie nad kilkoma na raz, ale wciąż nad sprawą, a nie nad jej biurokratyczną czy organizacyjną stroną.
Co takiego może się stać z, dajmy na to, 5-cio, 10-cio czy 15-stoletnią sprawą, oddaną w ręce analityka? Niektórzy, ci przyzwyczajeni do tego, że analityk kryminalny zajmuje się przeważnie danymi masowymi, pomyślą pewnie, że nic, przetrą oczy ze zdumienia i mrukną pod nosem, że w starych sprawach często nie ma płyt z bilingami telefonicznymi. Nic bardziej mylnego. Analityk bowiem z założenia wcale nie zajmuje się konkretnie danymi masowymi, tylko gromadzeniem, zestawianiem i analizowaniem informacji, a to czy pochodzą one z protokołu przesłuchań, ekspertyzy biegłego czy płyty od operatora jest dla niego sprawą drugorzędną. Co ciekawe dostrzeżono to już dawno gdzieniegdzie zagranicą, czego wyrazem jest na ten przykład szkolenie i specjalizowanie niektórych analityków w technikach przesłuchań – aby mogli oni lepiej rozumieć protokoły, świadków i podejrzanych, czy w technice kryminalistyki – aby byli w stanie sprawniej interpretować kryminalistyczny materiał dowodowy. Stara niewyjaśniona sprawa, która w czasach gdy nad nią pracowano nie podlegała weryfikacji za pomocą technik analitycznych, jak najbardziej nadaje się zatem idealnie aby spojrzeć na nią jeszcze raz, tyle że pod innym, mniej ortodoksyjnym, kątem.
Analityk może więc na przykład:
- ponownie przeanalizować wszystkie protokoły przesłuchań, aby wyłowić nieścisłości między nimi i wskazać te zagadnienia, które wymagają uzupełnienia (np. poprzez powtórne przesłuchanie świadka czy podejrzanego),
- krok po kroku sprawdzić czynności, które wykonali śledczy w tej sprawie i zasugerować co jeszcze można wykonać,
- ustalić miejsca pobytu osób pojawiających się w sprawie, które mogły się zmienić od czasów pierwotnego śledztwa,
- zbadać szerokie tło sprawy, przygotować informacje o miejscach w których wydarzyło się przestępstwo, sprawdzić czy w tym samym okresie bądź na podobnym obszarze nie działy się inne istotne wydarzenia mogące mieć wpływ na wydarzenia, poszukać podobnych spraw oraz informacji, który z podejrzanych wykazywał później aktywność kryminalną,
- ustalić listę osób powiązanych wtedy bądź teraz z podejrzanymi, które mogą dysponować informacjami na temat przestępstwa,
- przeszukać bazy danych osób zaginionych,
- poddać analizie zgromadzony kryminalistyczny materiał dowodowy i zasugerować, którym dowodom można powtórnie się przyjrzeć, zwłaszcza jeśli od czasu pierwotnego śledztwa zmieniły się metody badania takich śladów,
- skontaktować się z innymi jednostkami bądź służbami, które być może posiadają dodatkowe istotne informacje na temat podejrzanych w „zimnej sprawie”.
A to i tak tylko część, pierwsze pomysły które przychodzą do głowy gdy zastanawiamy się nad udziałem analityka w powtórnej ewaluacji sprawy niewyjaśnionej. Szczegóły jak zwykle zależeć będą od samej sprawy oraz od doświadczenia i umiejętności samego analityka kryminalnego, który – przy okazji – na pewno nauczy się czegoś, co będzie mógł wykorzystać w przyszłości. Największą wartością w tym przypadku będzie jednak sama inicjatywa i świadomość, że – oddając „cold case” w ręce osoby ze świeżym spojrzeniem i nowoczesną metodologią – zrobiliśmy wszystko co się dało.
Czy nie warto spróbować?*
ŹRÓDŁA: Reviving the Cold Case: An Analytical Approach to Case Closure, Powrót do 218 spraw niewyjaśnionych morderstw sprzed nawet 30 lat
ŹRÓDŁO OBRAZKA: hiddenlives.org.uk
* Niniejszy artykuł nie jest tłumaczeniem, lecz swobodnym omówieniem treści zawartych w publikacji „Reviving the Cold Case”.